Mój budzik dzwoni o szóstej trzydzieści, bywa że wcześniej. Przeciągam się, sprawdzam powiadomienia w telefonie. W czasie porannych czynności słucham ulubionych youtuberów. W drodze do pracy czytam prasę na komórce. Dzień się jeszcze nawet nie rozpoczął na dobre, a ja już wchłonęłam dziesiątki informacji. Zastanawiałeś się kiedyś ile przeróżnych treści przyjmujesz w ciągu dnia, tygodnia? Im dalej w las, tym... wiadomo. Moja praca polega na rozmawianiu. Dodatkowo pracuję w otwartym biurze - openspace - bo na tak urządzonej przestrzeni pracodawca może upchnąć niższym kosztem więcej osób. Przez osiem godzin mimochodem wysłuchuję setek słów - nowinek, plotek, narzekań, żartów, kłamstw. Mogę sobie tłumaczyć, że w tym czasie zajmuję się swoją działką, ale jednak słyszę i zapamiętuję większość tego wszystkiego. Wracając do domu przeglądam instastories albo słucham muzyki. Jeśli czuję przeładowanie bodźcami i wolę po prostu patrzeć w okno, wtedy słyszę cudze rozmowy, zwierzenia, hist
Dzień dobry. Jest mi bardzo miło, że czytasz ten tekst. Pisałam go z myślą o Tobie, drogi Czytelniku. Zastanawiałam się, czy zajrzysz tu w niedzielę po obiedzie, czy przed snem, czy w drodze do pracy. Otworzysz moją stronę przez komputer lub komórkę. Czy jesteś wypoczęty, czy się spieszysz. Czy to co przeczytasz odpręży Cię, albo wywoła Twój uśmiech. Ja bardzo się cieszę, że przez te kilka minut Twojego życia jesteśmy tu razem. Słowa mają na nas wpływ. Pamiętam, że zaskoczyło mnie i trochę rozbawiło, gdy po raz pierwszy usłyszałam sformułowanie "treść pokarmowa" - w odniesieniu do tego, co wędruje przełykiem do żołądka. Dotąd słowo "treść" odnosiłam wyłącznie do zawartości książki, albo do czyjejś wypowiedzi. Tymczasem to powiązanie jest bardzo trafne, bo tak jak niedzielny rosołek karmi Twój brzuch, tak słowa jakie słyszysz karmią Twój umysł i serce. W zeszły piątek, po całym dniu pracy, podróżowałam dokądś komunikacją miejską. Czułam na sobie ciężar dług